Co oznaczają te dwa chociaż różne, to jednak bardzo podobne pojęcia?
Oba odnoszą się do zaburzeń pigmentacji skóry, które charakteryzuje się pozostawianiem na niej ciemnych plam, zwłaszcza w obrębie twarzy. Przebarwienia możemy zaobserwować najczęściej na czole, policzkach, górnej wardze, nosie i brodzie – czyli w tych miejscach, które najbardziej i zarazem najczęściej wystawiane są na promieniowanie słoneczne.
Jest to związane z jedną z przyczyn pojawiania się melasmy – jest nią nadprodukcja pigmentu (melaniny), a ten wytwarzany jest przy nadmiernej ekspozycji ciała na słońce. Do innych przyczyn pojawiania się plam melasmy na skórze, zaliczamy zmiany hormonalne, dlatego często dotyka ona kobiety w ciąży.Wówczas mówimy o chloasmie – rodzaju melasmy, znanym również jako “maska ciążowa”. Chloasma charakteryzuje się tym, że występowanie przebarwień skórnych możemy zaobserwować nie tylko na twarzy, ale również na innych częściach ciała – na szyi, przedramionach.
Często jest wynikiem uwrażliwienia na wzrost stężenia estrogenu i progesteronu.
Jak ją leczyć?
Melasma nie jest bolesna, nie swędzi i nie piecze. Jednak jej występowanie nierzadko “boli nas” inaczej – wpędza w kompleksy i nie akceptację swojego ciała.
W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć, powtórzymy jeszcze raz to, o czym głośno mówimy przez całe lato: KREMY Z FILTREM. 🙂
Kiedy już jednak przebarwienia pojawią się na naszej skórze i leczenie okazuje się konieczne, remedium w zależności od trwałości przebarwień są: środki depigmentujące, peelingi chemiczne, foto- i laseroterapia.
Dla wyrównania kolorytu i dla wyrównania poziomu samopoczucia.